poniedziałek, 23 grudnia 2013

Niekończące się huki

W okolicach Sylwestra ludzie szaleją. Kilka tygodni wcześniej kupują petardy, fajerwerki... i oczywiście od razu je testują... Nie widzę w tym żadnego sensu, a Tajga baardzo boi się takich huków. Większość dnia spędza pod moim łóżkiem, ukrywając się przed tajemniczymi wystrzałami. W Sylwestra jakoś dajemy sobie radę, bo na ten dzień znalazłam dla psiny rozwiązanie ( robię jej posłanie w łazience, puszczam dosyć głośną muzykę, daję jej gryzaka i dbam o to, żeby co jakiś czas ktoś jej tam towarzyszył), ale przecież nie może spędzać w łazience kilka miesięcy.
Spacery są jeszcze gorsze, bo czasami trwają po prostu kilka minut... Jak Tajga usłyszy jakiś wystrzał to nic do niej nie dociera tylko zaczyna czołgać się w kierunku domu. Dzisiaj już nawet nie chciała z niego wychodzić, bo wie, że na dworze jest czas bombardowania. Nic innego nam nie pozostało niż przeczekanie tego okresu... mam nadzieję, że opuści on nas bardzo szybko!

Tymczasem wszystkim naszym czytelnikom życzymy Wesołych Świąt! :D


11 komentarzy:

  1. My też mamy duży problem z wystrzałami, Sonia się ich panicznie boi (tak samo jak burzy). Zawsze kiedy je słyszy przytula się do kogoś, drży i piszczy. My mieszkamy na wsi, więc tu ludzie aż tak nie szaleją, ale i tak Sonia panikuje cały sylwester od rana. Słyszałam, ze gryzienie zmniejsza stres, więc w tym roku postanowiłam kupić jakieś dobre gryzaki (w Mrówce widziałam fajne zawijane kości ze skóry z suszonym mięskiem), przygotować konga i przenieść klatkę psiny do salonu żeby mogła się spokojnie w niej wyciszyć a równocześnie być blisko nas. Poza tym spędzam sylwestra w domu, nie miałabym serca zostawić jej tak przestraszonej samej.
    Również życzymy wam radosnych Świąt i spełnienia marzeń w nowego roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas też już strzelają, niestety :(. Emet nigdy się nie bał żadnych strzałów, w Sylwestra spał pod oknem. Ale w tym roku już widzę jak się zaczyna bać, wszystko się zmieniło..
    Nawzajem,Wesołych Świąt! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Yuki nie mam problemu jeśli chodzi o strzały, nieco gorzej z Tysiulcem.
    Miejmy nadzieję, że jakoś te psiaki przetrwają, i trzymam kciuki za Tajgę, by się nie bała tak bardzo!
    Dziękujemy za życzenia - nawzajem! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie. Nie rozumiem tego, dlaczego ludzie strzelają pedardy przed Sylwestrem. U mnie dzisiaj też wielokrotnie strzelano i moja Tola też się bała, chciałabym jej wytłumaczyć aby przestała się bać, bo nic złego się jej nie stanie, no ale nie ma na to rady. Dokładnie, musimy przeczekać ten okres .
    Nawzajem wesołych świąt : D
    cooldogyorkie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mamy z tym problem... ci ludzie to chyba serca nie mają...
    Wesołych Świąt i Szczęśliwego nowego roku =)

    http://okruszek-moj-psi-przyjaciel.blogspot.com/

    POZDRAWIAMY H&O

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymamy ciuki za spokojną noc sylwestrowa! U nas nigdy co prawda nie było problemów z khukami, ale wiem, jakie to uciążliwe moze być dla psa :c
    Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas też już zaczynają strzelać, na szczęście Lola pojedynczych wystrzałów się nie boi, mam nadzieję że równie spokojna będzie w noc sylwestrową :P
    Życzymy spokojnego i w miarę cichego sylwestra, żeby Tajga się nie bała. :)
    Wesołych Świąt! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Baddy na całe szczęście nie boi się żadnych huków czy to fajerwerki czy to burza,z tego powodu jest nam bardzo wygodnie.w moim domu znajduje się również czarno-biały kundelek,nie jest on moim psem lecz w końcu mieszkamy razem i Suzi (tak się wabi) panicznie boi się petard,Sylwester to najprawdopodobniej istne piekło dla niej.sapie,trzęsie się,jest okropnie + jest starym psem.jeżeli jest Sylwester niech strzelają te fajerwerki ale tylko wtedy,dlaczego robią to jeszcze kiedy indziej skoro tyle psów cierpi ?

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy.

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie też co chwilę słychać huki. Moje psiaki też bardzo się tego boją, ale przeżyć to trzeba niestety co roku :c
    Dlatego też nie przepadam za Sylwestrem!
    Psiaka masz cudownego. <3
    Obserwuję, liczę na rewanż i zapraszam w imieniu moich czworonożnych przyjaciół do nas; zbieranina-wszystkiego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. To chore, że ludzie testują fajerwerki nawet tydzień przed sylwestrem. Wy z tajgą trzymajcie się jakoś :) Miejmy nadzieję, że to szybko się skończy.

    OdpowiedzUsuń