Bardzo bałam się tych zawodów, głównie biegów openowych. Wcześniej, Tajga, biegała tylko w 3 miejscach, dlatego nie wiedziałam jak to będzie wyglądało na nowym terenie i jeszcze po 5 godzinnej podróży. Panikowałam, bo nasza huśtawka zazwyczaj nie wychodzi... szczerze mówiąc to liczyłam tylko na myślącego, radosnego psa, który nie będzie się zawąchiwał i na chociaż jedno bezbłędne wejście w slalom.
j a k b y ł o ?
.
.
.
a tak:
1 bieg-egzamin- punkty karne za czas :c i jedna odmowa, co dało 3 miejsce! Z tego biegu jestem bardzo zadowolona bo wejście w slalom było idealne!
2 bieg- agility open- tutaj miałyśmy 1 błąd na huśtawce, ale reszta była cudowna biorąc pod uwagę warunki, w jakich biegłyśmy- deszcz, deszcz i ...deszcz ( w związku z tym było bardzo ślisko i miałyśmy ograniczoną widoczność). Tutaj zajęłyśmy miejsce 9 na 18 :-) Nie spodziewałam się, że będziemy mieć tylko jedną odmowę, bo wejście na kładkę baaardzo mnie przerażało (na filmiku 1:54sek), a okazało się, że Tajga pewnie i bez wahania zrobiła wszystko tak jak trzeba było :p
3 bieg- jumping open- Tj była już zmęczona, niekoniecznie przez agility- raczej przez ciągle zmieniającą się pogodę i 5 godzinną podróż. Mimo to nadal ładnie myślała, pięknie weszła w slalom (a było krzywe podłoże przez błoto!), ale nie miała siły go dokończyć. Za pierwszym razem wyszła po 4 tyczce, za drugim po 6, a za trzecim po 10, widziałam, że to jest spowodowane zmęczeniem, a że za każdym razem bezbłędnie wchodziła w slalom to odpuściłam i pobiegłyśmy dalej, dlatego ten bieg zakończył się disem ;)
Podsumowując, mój dzielny terrierek dał z siebie 1000%, co bardzo mnie zaskoczyło :)
Tydzień później w moim pięknym mieście odbywało się DCDC. Ta impreza dała nam szansę rozwoju i występowałyśmy podczas kejtrówki- wyścigowym agility, które polegało na tym, że dwa psy miały ten sam tor do pokonania i zaczynały go w tym samym czasie, ale z dwóch różnych stron.
Torek wyglądał tak:
Tajga spisywała się bardzo fajnie, ładnie pracowała obok obcych psów, przy dużej publiczności i komentarzach do mikrofonu :D
Fot. Adrianna Tafelska |
Wielkie gratki dla was :)
OdpowiedzUsuńOgromne gratulacje dla Was! Super, że spełniacie się w agility i oby więcej sukcesów na Waszym koncie ;)
OdpowiedzUsuńJesteście świetnie! Gratulacje ;)
OdpowiedzUsuńWow, ale poczyniłyście postępy, gratulacje! :D
OdpowiedzUsuń| www.mundkowaferajna.blogsspot.com |
Miszczu :D Din ma ogromny problem z przeskakiwaniem na inny teren.. O tyle o ile hopki, palisada, kładka mu wisza o tyle obce tunele są fu, ble i do nich się nie wchodzi :P
OdpowiedzUsuńA w Waszych czuje się pewnie?
UsuńBrawo! Widać że agilitki to dla was świetna zabawa :)
OdpowiedzUsuń