Od bardzo dawna chciałam kupić dla Tajgi apaszkę, tylko nie znalazłam nigdzie takiej, która zadowoliłaby mnie w pełni. Jak znalazłam fajny wzór to cena była za wysoka, cena niska-brak pasujących do Tajgi wzorów albo po prostu nie chciałam czekać na zamówienie. Ostatnio byłam bardzo zdesperowana, więc kupiłam materiał i postanowiłam uszyć chustkę. Wiedziałam, że efekt końcowy będzie straszny, ale mimo to zabrałam się do szycia... w nocy.
Apaszka z bliska wygląda tragicznie, ale z daleka chyba ujdzie:
|
Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że Tajga jest bardzo zarośnięta :D (fot. Z.Marek) |
|
|
|
|
|
|
|
Tajga ani razu nie próbowała zciągnąć chustki, więc chyba jej nie przeszkadza :)
Następnego dnia podjechałam z psiną tramwajem, na lepsze na spacer tereny. Często jeżdżę z nią tramwajem czy autobusem, ale nigdy nie budziła jakiegoś większego zinteresowania wśród ludzi. Kiedy wsiadłam do tramwaju z psem na rękach zostało jedno wolne miejsce. Uznałam, że nie będę się pchała, postoję, aż nagle pewna Pani zwolniła mi miejsce, powiedziała, żebym usiadła z tym słodkim pieskiem. Byłam w szoku, bo jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją mimo tego, że zazwyczaj mam w jednej ręce psa, w drugiej ciężką torbę... Przez całą drogę bardzo uprzejma pani głaskała Tajgę i prawiła jej komplementy :D Hmm..ciekawe czy zwróciła uwagę na Tajdżi ze względu na jej apaszkę.
|
(fot. Zosia Marek) |
Wczoraj w moim kościele sprzedawli kolorowe opłatki wigilijne dla zwierząt. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie skorzystała z takiej okazji! Kupiłam zielone ;-) Myślę, że nie różnią się w niczym od zwykłych opłatków z wyjątkiem koloru (barwniki). Ale święta są raz w roku, więc szaleję!
Pozdrawiamy!