sobota, 28 lutego 2015

Trening z rana jak śmietana

Wstawanie po 9, potem śniadanko, a następnie wyjście z psem na trening agility/ frisbee albo na zwykły spacer, na którym nie muszę cały czas spoglądać na zegarek, żeby nie być za długo i nie spóźnić się do szkoły... - tak, to dlatego kocham ferie! ... które kończą się za dwa dni :/

Ale Ola... nie można tych ferii jakoś przedłużyć?! (fot.Z.Marek)
Przez ten czas zachwycałyśmy się naszym kwitnącym dogfrisbee i kontynuowałyśmy naukę slalomu:

Uważam, że nie da się lepiej rozpocząć dnia niż od treningu czegokolwiek ze swoim zacnym psem :D Po takim przedpołudniu dzień musi być udany!
Wydaje mi się, że nasze ferie mogę podsumować poniższym zdjęciem- pies jeszcze nie wszedł mi na głowę, ale jest tego bliski!

Miłego weekendu!