sobota, 25 października 2014

Pies motorniczego, czyli z serii: Szczęśliwe Podróże


Tajga ma pecha, że żyje w czasach, w których nie mogę mieć jeszcze prawa jazdy. Zwykle nie mamy wyboru- musimy korzystać z tramwaju, autobusu i/lub pociągu, kiedy chcemy dojechać wszędzie: czy to do weterynarza, na trening, wakacje... Psina przyzwyczaiła się nawet do tych środków transportu, jednak nadal bardzo boi się dworców i podziemnych przystanków. Z każdą wizytą w tych miejscach widzę poprawę, ale wydaje mi się, że odgłosy tam występujące nigdy nie przestaną wzbudzać w niej strachu.

Fot. Zosia Marek
Na szczęście sama jazda publicznymi środkami transportu nie jest taka zła. Pozostali pasażerowie bardzo sympatycznie reagują na Tajgę, często pytają się o rasę, a małe dzieci są zachwycone, że jadą z pieskiem w tramwaju ("Mama, popatrz: tam leży mały pies, on tak na mnie patrzy, jaki on jest słodki. Mamuś, ja tak kocham pieski, wiesz?"). Wydaje mi się, że jakbym jeździła z większym psem, ludzie mogliby reagować zupełnie inaczej... 
Często słyszę, że ktoś płaci mandat, za to, że pies nie ma założonego kagańca na dworcu lub przystanku. A jak to wygląda u nas? Zakładam Tj kaganiec tuż przed wejściem do pojazdu, a latem pasażerowie prosili mnie, żebym zdjęła jej kaganiec w tramwaju, bo im żal tego małego pieska, przecież jest tak duszno :D

Fot. Zosia Marek

Mam same pozytywne sytuacje związane z podróżowaniem, także pociągiem. Jakieś 4 lata temu wracałam z mamą i Tajgą znad morza. Nie znałyśmy przepisów PKP, nie miałyśmy ani klatki ani kagańca dla psa, za to kupiłyśmy jej bilet. Przez ponad 5h jazdy Tajga leżała na ręczniku, który położyłyśmy na siedzenie. Nasi pasażerowie byli bardzo mili, a konduktor zrobił awanturę - o to, że nie miałam legitymacji ;-) O psie leżącym na siedzeniu, bez kagańca- ani słowa. Chyba mamy szczęście, niech nigdy nas nie opuści, proszę!

Bardzo cieszy mnie widok psów jeżdżących komunikacją miejską, w Poznaniu jest to naprawdę coraz częstszy widok, oby tak dalej! :D

A już jutro jedziemy do Annówki na drugie zawody Agility Cup, dla odmiany- samochodem :p

Fot. Zosia Marek


środa, 8 października 2014

Pierwsze Zawody

W wakacje podjęłam decyzję, że najwyższy czas zadebiutować w agility, więc w niedzielę 28 września pojechałyśmy na nasze pierwsze zawody(treningowe) do Annówki. Jest to miejsce idealne na debiut- wokół las i spokój (co wiąże się z minimalnie mniejszym stresem), świetna organizacja i wspaniała atmosfera :D

Uszy niczym kierunkowskazy! (Fot. Martyna Rybak)
No to ten... po PIERWSZYM roku adżilitowania na naszych PIERWSZYCH zawodach zajęłyśmy PIERWSZE miejsce w klasie 0 w klasyfikacji ogólnej na ponad 20 psów :D Dla mnie jest to ogromny szok, bo liczyłam tylko na jeden czysty bieg z nie najgorszym czasem i fajną współpracą z psiną ;-)
(Fot. Martyna Rybak)

Pojechałam na zawody z nie zrobioną palisadą, której nie da się uniknąć. Uznałam, że najwyżej ominę tę przeszkodę i będziemy miały disa. Jednak kiedy przyjechałyśmy na miejsce dostałyśmy możliwość na krótkie jej przećwiczenie. Okazało się, że Tajga w miarę ogarnia temat, więc uznałam: co tam, ryzykuję! I była to bardzo dobra decyzja, bo okazało się, że zajęłyśmy pierwsze miejsce także w tym biegu z czasem 38,30 na czysto (czas jest w sumie słaby, ale jednak nie najgorszy) !!! <3
Czyli niemożliwe staje się możliwe!
(Fot. Martyna Rybak)
Jednak najbardziej jestem zadowolona z 2 biegu (Jumping I). Mimo tego, że średnio pamiętałam tor, Tj mi to wybaczyła i czułam, że jesteśmy zgrane, a nawet płynnie wyszły mi wszystkie zmiany- drugi bieg na czysto :D

Trzeci bieg poszedł nam gorzej, bo w czasie jego pokonywania Tajga poczuła jakieś smakołyki na trawie, więc zaczęła ich szukać ignorując mnie przy tym. Na szczęście nie trwało to długo, bo się odwołała, jednak potem to ja nawaliłam - zapomniałam, gdzie biec xD Mimo tego, ukończyłyśmy bieg bez disa, ale z dwoma odmowami i strasznym czasem...

(Fot. Martyna Rybak)
Jestem bardzo dumna z Tajgi, bo ładnie myślała i była "odważna" (kiedyś była niepewna przy wejściu do tunelu). O tym pięknym dniu zawsze będzie mi przypominał puchar, jak i medal, które przywiozłyśmy z zawodów :D
Oto filmik z naszych biegów:


A tutaj link do ogólnego filmiku z całych zawodów, który zrobiła Martyna Rybak.
Zapraszam do oglądania!
Na końcu chciałabym jeszcze wszystkim podziękować za cudowną atmosferę podczas zawodów :))